„I love Boo”- plusy i minusy

Jeśli zastanawiasz się, jaki pakiet podręczników czy kart pracy wybrać dla przedszkolaków, to trafiłaś/eś w dobre miejsce. Dzisiaj czas na „I love Boo”. Cena kart pracy to ok. 30 zł. Jest to 4-poziomowy kurs dla przedszkolaków od wydawnictwa „MAC Edukacja”. Poziomy są następujące: 

A: sugerowany dla 3- latków

A+: sugerowany dla 4- latków

B: sugerowany dla 5- latków

B+: sugerowany dla 6- latków

Tak podaje wydawnictwo. A teraz praktyka 🙂 Jeśli uczycie codziennie to ta książeczka Wam nie wystarczy. I uwaga! W części B są treści jesienno- zimowe, a w B+ wiosenno- letnie.

Dlatego polecałabym Wam wziąć po 2 części na rok, np. A oraz A+ dla 4- latków (3-latki przez pierwsze pół roku w przedszkolu prawdopodobnie będą się adaptować, a nie robić zadania w kartach pracy) oraz B i B+ dla 5- 6- latków

Bohaterami kursu są Lily, Max oraz tytułowy Boo.

 

Sam pakiet „I love Boo” obejmuje kilka elementów:

PACYNKA:

  • myślałam, że to stworek, ale dzieci uświadomiły mnie, że jest to królik 🙂
  • „fluffy” i okrąglutki, co za tym idzie pacynka jest przyjemna w dotyku i dzieci go uwielbiają
  • „gada gębą”- po włożeniu ręki jesteśmy w stanie „mówić” do dzieci przez Boo

PŁYTY CD

Płyty dołączone do książek zawierają historyjki oraz piosenki powitalne, pożegnalne i takie, które pozwolą Wam zorganizować dzień. Utwory nie zrobiły niestety na mnie wrażenia, a dzieciom jakoś szczególnie nie przypadły do gustu. Ale można sobie poradzić również bez płyt.

PRZEWODNIK METODYCZNY

  • forma kołonotatnika
  • przejrzysta forma, idealna dla wzrokowców 😉
  • przydatne wskazówki, np. opisy gestów do piosenek
  • propozycje zabaw, projektów
  • przykładowe zapisy w dzienniku 

KOSTKA EDUKACYJNA– w kieszeniach mieszczą się karty mniejsze niż A5. Karty czasem wypadają z kieszonek. Mam na to patent- wklejam do środka tzw. „gluta”, czyli blue tacka, który uniemożliwia wypadanie karty z kieszeni.

FLASHCARDS 

  • format A5 (niestety nie pasują do kostki z wydawnictwa)
  • grafiki są proste i przepięknie wykonane. Może nie ma na nich zdjęć prawdziwych przedmiotów, ale za to są piękne ilustracje.
  • wykonane na grubszym papierze, mogą wiele przetrwać 🙂 

MINIKARTY– każde dziecko  wraz z pakietem otrzymuje zestaw minikart w małym pudełku. Karty te mieszczą się również w kostce z kieszeniami od wydawnictwa. Dzieci mogą wziąć karty do domu i bawić się nowopoznanym słownictwem.

KARTY PRACY

Karty pracy są pięknie wykonane. Książeczki nie mają formy kołonotatnika i nie ma możliwości ich wydzierania, ale za to są razem- nic nie wydrze się przez przypadek, a dzieci swobodnie poruszają się po książce. Ilustracje są bogate, bajkowe i przepiękne! <3 Brawo dla ilustratora 🙂 Dzieci uwielbiają w nich pracować, a stopień trudności jest odpowiedni do wieku. Zawierają ćwiczenia grafomotoryczne, ustalanie porządku, co pozwala na powtarzanie przez dziecko danego słownictwa, czasem coś do kolorowania oraz połączenia. Poruszają tematy takie jak: kolory, zabawki, wiejskie zwierzęta, kształty, święta Bożego Narodzenia w UK oraz Wielkanoc ( w wyprawce są christmas cracker, cross buns oraz koszyczek), cykl rozwoju rośliny, stany pogody, dzikie zwierzęta, morskie stworzenia.

WYPRAWKA

Do kart pracy dołączona jest wyprawka, gdzie dzieci znajdą różne wypychanki, naklejki oraz pacynki przeznaczone m.in. do zabaw dramowych oraz pacynki z otworami na palce. Znajdziemy tam również szablon maskujący oraz piękne dyplomy, które wystarczy wypisać na koniec roku 🙂

PLAKATY– super opcja do powieszenia w sali i rozmowy z dziećmi na ich temat. Znajdziemy tam również dużą, rozkładaną grę planszową.

Moim zdaniem, „I love Boo” to pakiet skromniejszy niż np. „Mimi’s Wheel”, cenowo wychodzi prawie podobnie, jeśli  kupimy po 2 książeczki na rok szkolny. Dzieciom bardziej przypadł do gustu Boo. I to dla mnie się liczy najbardziej 🙂 Efektowne są też ilustracje i przemawiają do dzieci, które w okresie przedszkolnym bardzo lubią elfy i inne stworki z bajek. Bardzo mi się podoba też zawartość i przejrzystość przewodnika metodycznego. Jeśli miałabym wybierać następnym razem to na 90% wybrałabym „I love Boo”, gdyż dzieci aż rwą się do pracy w tych książeczkach, a w przypadku „Mimi’s Wheel” było inaczej. Miałam wrażenie, że jest tego aż za dużo, mimo, że pracowałam z dziećmi 5 razy w tygodniu. Niektóre zadania nie były po prostu dla nich atrakcyjne.

Uważam, że jeśli już chcecie bądź musicie (bo np. dyrekcja Wam narzuci) mieć podręcznik dla dzieci to pamiętajcie o jednym- to jest nadal przedszkole i karty pracy powinny być tylko dodatkiem. To Wy prowadzicie zajęcia a nie podręcznik 🙂

 

TUTAJ znajdziecie recenzję „Mimi’s Wheel 3 plus”, które też ma swoje plusy 🙂

 Zapraszam i dajcie znać, czy rozwiałam chociaż trochę Wasze wątpliwości.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Follow by Email
fb-share-icon